4 na 10 kupujących w sieci skorzystało w ciągu ostatniego roku z płatności kartą online – wynika z danych PayU. W porównaniu do najchętniej wybieranej metody płatności w internecie, czyli szybkiego e-przelewu, plastikowy pieniądz nie cieszy się jednak dużą popularnością. Wiele osób nie wie np., że transakcje kartowe, jako jedyne, chroni mechanizm chargeback, a za e-zakupy można zapłacić również zwykłą kartą debetową, nie tylko kredytową.
Według danych przedstawionych w raporcie netB@nk Polacy mają w portfelach ponad 27 mln kart debetowych oraz 6,3 mln kart kredytowych (dane za I kw. 2013 r.) Podczas, gdy z miesiąca na miesiąc przybywa kart płatniczych wydawanych do rachunku bankowego, to ilość „kredytówek” posiadanych przez Polaków topnieje – od grudnia 2009 roku zanotowano 42 proc. spadek w tym obszarze. Przyczyn tego zjawiska, zdaniem Pawła Widawskiego ze Związku Banków Polskich, należy upatrywać zarówno po stronie wydawców kart, jak i konsumentów – ci ostatni ograniczając kredytowanie i tnąc konsumpcję pozbywają się droższych (pod względem utrzymania) kart kredytowych.
Zdaniem specjalistów firmy PayU nie bez znaczenia był w tym przypadku również wzrost zagrożonych kredytów na kartach kredytowych, co jest wynikiem braku odpowiedniej edukacji posiadaczy kart kredytowych w momencie pojawienia się ich na rynku w 2009 r. Dziś skutkuje to, niesłusznie, ograniczonym zaufaniem do płatności kartowych, m.in. w internecie. Potwierdzają to dane firmy PayU, krajowej instytucji płatniczej. Okazuje się, że płatności kartą w sieci są w Polsce mniej popularne niż za granicą, gdzie w wielu krajach stanowią najchętniej wybieraną metodę finalizacji zamówienia.
– Obecnie najczęściej wybieraną metodą płatności w polskim internecie jest szybki e-przelew, wykonywany bez konieczności ręcznego wypełniania formularza przelewu przez kupującego. W ten sposób w ciągu ostatniego roku płaciło 89 proc. kupujących online, podczas gdy karty użyło w tym czasie 40 proc. badanych osób. Jednym z czynników, który na to wpływa może być brak wiedzy na temat tego, że za zakupy internetowe można zapłacić nie tylko kartą kredytową, ale również zwykłą debetową, jaka jest wydawana niemal do każdego rachunku bankowego – mówi Wojciech Czajkowski, dyrektor zarządzający PayU SA, instytucji płatniczej współpracującej m.in. z platformą allegro.
– Większość Polaków wciąż jednak kojarzy katy kredytowe jako te, które pozwalają na płatność przez internet, a debetowe jako narzędzie do płatności w sklepie stacjonarnym lub wypłaty gotówki z bankomatu. Wynikać to może z funkcjonującego do nie tak dawna rozróżnienia na karty wypukłe oraz wklęsłe – dodaje Paweł Widawski, dyrektor ds. systemów płatniczych i bankowości elektronicznej w Związku Banków Polskich.
Według PayU na pewno potrzebna jest szersza edukacja w tym zakresie tak, aby ilość transakcji kartowych w internecie i nie tylko tam wzrastała. Jest to zadanie tak dla organizacji kartowych, banków wydających karty, agentów rozliczeniowych, jak i samych sklepów. Warto zacząć od opracowania przewodnika dotyczącego procedury płacenia kartą w internecie.
Źródło:www.retailnet.pl
Zdjęcie:bigstock