O nowych programach licencyjnych na ten i przyszły rok rozmawiamy z Anettą Sroczyńską, country manager ELC.
„Świat Zabawek”: Jaką rolę pełni ELC na polskim rynku? Jaka jest Państwa pozycja?
Anetta Sroczyńska: Jesteśmy jednym z największych agentów licencyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej i wyłącznym przedstawicielem na tym terenie jednego z największych światowych licencjodawców – Warner Bros Consumer Products. Reprezentujemy także licencje Cartoon Network oraz słynne kluby sportowe: FC Barcelona, Real Madryt, Manchester United, Liverpool, Juventus Turyn i AC Milan. Oprócz piłki nożnej ELC sprzedaje też licencje na wykorzystanie wizerunku m.in. NBA oraz WWE (World Wrestling Entertainment – ligi wrestlingu amerykańskiego).
Superman, Batman, Wonder Woman, Looney Tunes, WWE, a także Scooby-Doo, Harry Potter to obecnie jedne z najgorętszych licencji w Polsce. Jakie kampanie marketingowe związane są z tymi postaciami? Czym podyktowana jest ich popularność?
– Batman, Superman, Looney Tunes, Scooby-Doo to klasyczne marki, działające w popkulturze od ponad 70 lat. W ubiegłym roku świętowaliśmy 75. urodziny Królika Bugsa oraz bohaterów DC Comics. Scooby-Doo oraz Tom i Jerry to od dekad uwielbiane przez dzieci i dorosłych postacie. Ich przygody przykuwają do telewizorów dzieciaki tak samo, jak przykuwały ich rodziców. Harry Potter od ponad dziesięciu lat rządzi wyobraźnią młodego pokolenia. Z nowej nieznanej marki przeobraził się w absolutną klasykę i teraz nie wyobrażamy sobie świata bez czarodzieja w okrągłych okularach z blizną na czole. Wokół naszych najgorętszych marek ciągle coś się dzieje – stale są obecne w telewizji, ukazują się nowe magazyny i książki z ich przygodami, na ekrany kin wchodzą nowe filmy, które potem wydawane są na DVD. Postacie wykorzystywane są do promocji skierowanych do dzieci i całych rodzin – na Dzień Dziecka, na święta Bożego Narodzenia, w czasie powrotu do szkoły. Okresowo organizowane są spotkania z bohaterami z kreskówki „Ben 10”, jak również rozgrywki Bakugana. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że nasze postacie ciągle żyją, a dzieje się tak dlatego, że jest na nie nieustający popyt na rynku.
Do jakiej grupy wiekowej docierają głównie te licencje?
– To zależy od rodzaju produktu. Największą grupę docelową stanowią dzieci od 5. do 9. roku życia. Do nich adresowane są artykuły ze wszystkich obszarów rynkowych: zabawki, rozmaite wydawnictwa, artykuły szkolne i papiernicze oraz produkty spożywcze. Starsze dzieci także nie są obojętne na uroki licencji. Co ciekawe, coraz silniej odczuwamy światowy trend zainteresowania produktami licencyjnymi wśród dorosłych. Ta grupa uwielbia produkty w stylu vintage, czyli z nutką sentymentu. Bo tak też odbieramy postacie, które były nam szalenie bliskie w dzieciństwie – działają na naszą wyobraźnię, na nasze emocje i wzbudzają bardzo pozytywne skojarzenia. Zgodnie z powiedzeniem „Czym skorupka za młodu nasiąknie…”.
Jakie jeszcze licencje z Państwa portfolio warto mieć w swojej ofercie?
– Każda firma jest w stanie znaleźć w naszym portfolio coś dla siebie. Taka decyzja jest uwarunkowana potrzebami przedsiębiorstwa, charakterem grupy docelowej i wyczuciem rynku. W naszej ofercie mamy mnóstwo programów licencyjnych, które najlepiej zadziałają na chłopców. Reprezentujemy także brandy, które obejmują swoim zasięgiem zarówno dorosłych, jak i dzieci, i to niezależnie od płci. W obliczu zbliżającego się Euro 2012 niewątpliwie warto pracować z licencjami klubów sportowych, cieszącymi się coraz większym zainteresowaniem ze strony naszych partnerów. Ciekawie rokuje także WWE – marka z ogromnym potencjałem, do której fani w Polsce podchodzą bardzo entuzjastycznie, a która nie jest jeszcze zagospodarowana na naszym rynku zgodnie ze swoim potencjałem.
Współpracują Państwo m.in. z firmą Bandai czy wydawnictwem Egmont. Czy oprócz licencjobiorców globalnych zgłaszają się również do Państwa firmy zabawkarskie z rodzimego podwórka?
– Mimo iż generalnie na naszym rynku jest niewiele firm mogących konkurować z globalnymi producentami zabawek, ELC ma wielu lokalnych partnerów, którzy rozwijają produkty na potrzeby rodzimego rynku. Wszystkie projekty są tworzone przez nich samych. Do takich firm należą np.: Mochtoys, Midex, Artyk czy Vison One.
Jakie warunki musi spełniać Państwa licencjobiorca, by rozpocząć współpracę?
– Przede wszystkim potencjalny partner musi mieć rozwiniętą sieć dystrybucji, ściśle określone cele sprzedażowe i dysponować wystarczającymi środkami, aby te cele zrealizować. Przyszły licencjobiorca jest zobowiązany przedstawić nam wstępne estymacje sprzedażowe, które mają bezpośredni wpływ na decyzję o podjęciu współpracy. Na późniejszym etapie od każdego licencjobiorcy oczekujemy zaangażowania w powstanie, rozwój i promowanie produktu.
Dlaczego warto handlować artykułami na licencji?
– Produkty licencyjne mają przewagę nad „zwykłymi” artykułami – niosą ze sobą walor emocjonalny – kochamy bohaterów ulubionych filmów, seriali i kreskówek, a te uczucia przekładają się na chęć posiadania rzeczy z ich wizerunkami. Tego typu sentymenty dotyczą nie tylko dzieci. Kto z nas nie pamięta z dzieciństwa kreskówki np. z Flintstonami (wtedy znanymi bardziej jako „Jaskiniowcy”)? Jeden z naszych klientów, firma LPP, właściciel marki Reserved, w tym roku wypuścił na rynek kolekcję ubrań z Flintstonami – co ciekawe, zarówno linia dla dzieci, jak i dla dorosłych sprzedawała się imponująco dobrze. Ta dla dorosłych nawet lepiej.
A jakie inne gorące tematy licencyjne pojawią się w przyszłym roku? Jakie wydarzenia promocyjne będą im towarzyszyć?
– Jeszcze w tym roku przed nami pierwsza gala wrestlingu w Polsce, a w 2012 r. kolejne dwie. Czeka nas także kolejna odsłona kreskówki „Looney Tunes”, bohaterów których pamiętają wszyscy obecni 40-latkowie. Tym razem kreska będzie inna, nowoczesna. Ale przygody pozostaną niezmiennie zabawne, szalone, pełne energii i szalonej uciechy.
Proszę przedstawić ranking popularności poszczególnych postaci licencyjnych Warner Bros na rynku polskim.
– Od ładnych kilku lat najpopularniejszym programem licencyjnym w naszym portfolio jest „Scooby-Doo”. Dynamicznie rozwijają się inne marki Warner Bros, jak np. Tom i Jerry oraz DC Comics. Bardzo dużą popularnością cieszą się też licencje Cartoon Network, takie jak „Bakugan” czy „Ben 10”. W przypadku tej ostatniej mamy już trzecią odsłonę licencji i jej popularność nie maleje. Od 2006 r. „Ben 10” stał się klasykiem, powodując zachwyt i entuzjazm dzieci na całym świecie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wakulak