Media chętniej powołują się na Facebooka i Twittera, niż na doniesienia płynące z telewizji – wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Monitorowania Mediów. Gdyby porównać media społecznościowe z tradycyjnymi tytułami prasowymi i rozgłośniami, to Facebook i Twitter zajęłyby piąte i szóste miejsce w rankingu opiniotwórczości, wyprzedzając wszystkie tygodniki czy stacje telewizyjne.
W badaniu sprawdzono, jak często media tradycyjne cytują informacje, które pojawiły się pierwotnie na Facebooku, Twitterze i YouTube. Jak się okazało, na te trzy kanały media powoływały się częściej, niż na wszystkie stacje telewizyjne łącznie. A gdy wyniki porównano z rankingiem IMM „Najbardziej opiniotwórcze media w Polsce” okazało się, że Facebook i Twitter uplasowały się w pierwszej dziesiątce zestawienia generalnego.
Tak wyglądałby czerwcowy ranking „Najbardziej opiniotwórcze media w Polsce”, gdyby dołączyć do niego cytowania informacji z mediów społecznościowych:
– Media społecznościowe stają się pełnoprawnym kanałem informacyjnym – mówi Magdalena Grabarczyk-Tokaj, kierownik ds. Rozwoju Badań z Instytutu Monitorowania Mediów – Wyniki badania IMM to potwierdzają. Niektórych może zaskoczyć, że informacje pozyskane z YouTube były częściej cytowane niż na przykład te ze stacji TVN, ale to jest właśnie nowa rzeczywistość medialna, w której piąta władza to nie tylko telewizja, radio i gazety. Przez lata przyzwyczailiśmy się do uznawania internetu za medium o niskiej wiarygodności, ze względu na możliwość publikowania w nim dowolnych treści. Teraz obserwujemy sytuację odwrotną: media czerpią newsy i informacje bezpośrednio z platform społecznościowych, co przypomina pozyskiwanie wiadomości z agencji informacyjnych. Bezpośredniość informacji to ich atut wzmacniający wiarygodność.
Gdyby porównać media społecznościowe z tradycyjnymi tytułami prasowymi i rozgłośniami, to Facebook i Twitter zajęłyby piąte i szóste miejsce, wyprzedzając wszystkie tygodniki czy stacje telewizyjne. YouTube nie zmieściłby się w pierwszej dziesiątce, ale i tak pobiłby na głowę telewizję publiczną (TVP1, TVP2 i TVPInfo), Polsat i TVN.
Źródło:
Instytut Monitorowania Mediów