Cezary Pazura z nostalgią wspomina czasy, gdy sam był uczniem. Podkreśla, że szkoła przede wszystkim dawała wiedzę i umiejętności, które procentują do dziś. Jak mówi, w jego młodości dzieci nie miały dostępu do nowych technologii, a głównym źródłem wiedzy były podręczniki.
Aktor uczęszczał do podstawówki w Niewiadowie, tzw. „szkoły tysiąclecia”. Wspomina obowiązkowe czarne mundurki z białymi kołnierzykami, które – jego zdaniem – wyrównywały szanse i eliminowały podziały wynikające z ubioru. „Dzięki temu nie było chwalenia się metkami czy firmowymi ubraniami” – mówi Pazura.
Według aktora szkoła jego czasów kojarzyła się z poczuciem bezpieczeństwa i odpowiedzialności. Nie było wówczas cyberprzemocy ani hejtu, a uczniowie traktowali naukę jako drogę do mądrości.
Pazura zauważa jednak, że współczesna młodzież podchodzi do edukacji inaczej. Nowe technologie, choć oferują ogromne możliwości, według niego często rozleniwiają i zniechęcają do samodzielnego zdobywania wiedzy. „Dziś młodzi mają wrażenie, że wszystko znajdą w sieci. A nam powtarzano, że najlepiej mieć jak najwięcej w głowie” – podkreśla.
Aktor dodaje, że dawniej szkoła nie była obowiązkowa, a ludzie z własnej woli zabiegali o dostęp do wiedzy. Teraz, mimo obowiązku szkolnego, część młodzieży – jak zauważa – nie wykazuje entuzjazmu do nauki.